Czarna środa – strajk generalny w Trójmieście
W środę strajki przybrały na sile. Zgodnie z obietnicą wiele manifestantek zrezygnowało z pracy, po protestować. Na ulice Trójmiasta wyszły tysiące ludzi. Pieszym manifestacjom towarzyszyły protesty samochodowe. Brały w nich udział kobiety, przedsiębiorcy oraz pracownicy służby zdrowia. Do strajku przyłączyli się też uczniowie. Protesty wsparli taksówkarze.
Protesty w Trójmieście przybierają na sile. Każdego dnia uczestniczy w nich coraz więcej osób. Wtorkowe przemówienie Jarosława Kaczyńskiego sprawiło, że manifestacje nieco zmieniły charakter. Mniej osób manifestuje pod kościołami – natomiast więcej przyniosło się pod miejsca związane z partią PiS. W trakcie protestów świadczenie na temat ustawy aborcyjnej ogłosił prezydent Andrzej Duda. W Polsacie opowiedział się za wprowadzaniem ustawy, która będzie dopuszczała aborcję w wyjątkowych przypadkach, takich jak choćby letalne uszkodzenia płodu. Wypowiedz głowy państwa nie ostudziła nastrojów wśród protestujących.
Czarna środa – Trójmiasto stoi
W środę w Gdyni, Gdańsku i Sopocie odbyły się tłumne manifestacje. Pomimo szalejącej pandemii i rekordów zakażeń na ulice wyszło kilkanaście tysięcy osób. Protestujący wykrzykiwali hasła, nieśli transparenty. Manifestacja często przybierała imprezową formę, gdy wykrzykiwanym hasłom towarzyszył taniec i muzyka. Zapłonęły również race. Kierowcy kolejny raz zablokowali główne ulice Trójmiasta, jadąc nimi z bardzo małą prędkością. Część z nich była przez dłuższy czas nieprzejezdna w obie strony. Utrudnienia dotknęły nie tylko kierowców, ale także pasażerów komunikacji miejskiej. ZTM wydłużyło czas obowiązywania biletów komunikacyjnych. Swój udział w proteście zapowiedzieli taksówkarze, którzy zobowiązali się, że po zakończeniu marszów, bezpłatnie odwieźć manifestantki do domów.
Nie tylko aborcja. Tłumy wzburzonych
W środę trójmiejskie manifestacje wystartowały o 16.00. Warto zaznaczyć, że strajk zatacza coraz szersze kręgi. Na ulicę wychodzą nie tylko kobiety walczące o swoje prawa. Towarzyszą im też mężczyźni. Gros strajkujących to młodzież i studenci. Na ulicach jednak nie brakuje tez osób w średnim wieku i emerytek. Tłum w zasadniczy sposób, nie szczędząc wulgaryzmów, wyraża swoją pogardę dla władzy. Do manifestu kobiet przyłączył się strajk uczniowski i przedsiębiorcy niezadowoleni z COVID-owych obostrzeń. Do strajkowania zostali zaproszeni przedstawiciele służby zdrowa.