Do dobrej imprezy weselnej nie wystarczy sama wódka i bigos
Do dobrej imprezy weselnej nie wystarczy sama wódka i bigos. Musi być ktoś, kto swym trzeźwym spojrzeniem poprowadzi nas do szalonej, pełnej energii zabawy. Nie chcemy w końcu żeby goście spali na stole, albo większość czasu spędzili na plotkach przy papierosie. Nasze słowiańskie korzenie obligują nas do podtrzymywania tradycji, w której na weselu tańczymy do utraty tchu!
Zespół na wesele
Nasi rodzice i dziadkowie nie mieli dylematu, czy kosztem zespołu wybrać Dj'a i odwrotnie. W okolicy był tylko jeden Pan Zdzisław z kapelą, który grał u wszystkich i każdy dobrze się bawił. Dzisiaj nie wystarczy posiadać umiejętności stukania w klawisze i odwagi śpiewania na trzeźwo.
Konkurencja rośnie, rosną też wymagania Pary Młodej, co do oprawy muzycznej wesela.
Oprócz skończonych 3 fakultetów w Akademii Muzycznej przez każdego z członków zespołu, a przez wokalistę dodatkowo co najmniej Studium Wokalnego J, dobry zespół na pewno posiada dema swoich występów. Przesłuchajcie więc kilka i sami oceńcie, czy chcecie się bawić przy muzyce na żywo. Na pewno wybór zespołu muzycznego ma sporo zalet:
- lepsze brzmienie, pod warunkiem, że ekipa nie składa się tylko z tzw. organisty i wokalisty
- możliwość dowolnej aranżacji utworów , dopasowując je do sytuacji
- nawet jeśli przez jakiś nie fart zabraknie prądu, zespół podtrzyma przy świeczkach dobrą zabawę.
DJ
Dj może zagrać oczywiście ten sam repertuar co zespół, różnica będzie jednak w wykonaniu. Ponadto na specjalne życzenie, na weselu mogą polecieć nawet hity Tiesto, wszystko zależy od tego co kto lubi. Bardzo ważną rzeczą w przypadku DJ'a jest to, czy oprócz puszczania samej muzyki potrafi wcielić się w rolę wodzireja. Nieodłącznym elementem każdego wesela są wszelkiego rodzaju konkursy i zabawy, dlatego warto spytać co nasz muzyk ma do zaoferowania. Czy są to kultowe zabawy z jajeczkiem, czy może jednak bardziej wyrafinowana forma rozbudzenia ludzkiej wyobraźni.
Jednoznacznej odpowiedzi kto jest lepszy nie ma i pewnie nigdy nie będzie.
W końcu o gustach się nie dyskutuje.